Raczej mój miły sąsiad tego nie czyta, więc mogę pisać śmiało. Otóż już z jakiś miesiąc temu mój sąsiad - starszy przemiły pan - wybudował sobie tają "piramidę", pod którą się śpi i ma ona przyciągać moce z kosmosu. Strasznie przypomina to buddyzm, ale to nie o tym mowa. Moi rodzice są saprzyjaźnieni z nim i jego żoną itp, ale tak pocichu się z tego naśmiewają... Wkurza mnie to. Ja nie jestem bez winy, oczywiście siedzę cicho, ale gdybym im powiedział, że ja też chciałbym taką mieć to oczywiście stałoby się to co z sąsiadem. Wierzę w takie rzeczy. Wierzę w medytacje i w inne takie. No, ale nie o tym mowa. Chodzi mi tu o to, że co ich to interesuje, czy ten sąsiad leży pod piramidą, czy ściąga dobre moce z kosmosu, czy złe ? Powinnni patrzeć na swój czubek nosa i nie wchodzić facetowi w jego błoto.
Te wszystkie moce są jednym z elementów buddyzmu. Może dlatego to krytykują bo są innej wiary ? Staruszek raczej buddystą nie jest, ale nawet jeśli to krytykują go ze względu na to, że wierzy w te moce ?
Ja też cholera wierzę. A zamiast krytykować powinni się wzgłębić w tą naukę i coś wiedzieć na ten temat, a nie odrazu krytykować.
Adios
Te wszystkie moce są jednym z elementów buddyzmu. Może dlatego to krytykują bo są innej wiary ? Staruszek raczej buddystą nie jest, ale nawet jeśli to krytykują go ze względu na to, że wierzy w te moce ?
Ja też cholera wierzę. A zamiast krytykować powinni się wzgłębić w tą naukę i coś wiedzieć na ten temat, a nie odrazu krytykować.
Adios
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz