środa, 6 lipca 2011

Ksiązki,książki,książki...

Nie wiem co się zemną dzieję, ale przesiedziałem dziś na balkonie 2 godziny czytając książkę... Jeszcze parę miesięcy temu jak ktoś się mnie pytał "Co czytasz" Ja odpowiadałem dziwnym spojrzeniem... A teraz ? Bez książki ani rusz. I deszcz, deszcz obok mnie. A ja wycieram kurze z płytek kołdrą. Dobrze, że nie było wiatru to ani kropla na mnie nie spadła.

Magia. magia i jeszcze raz magia. Cieszę się chwilami, w których nie muszę patrzeć na zegar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz